Pojedynek kremówek, czyli odwiedzamy Samobor.

Pojedynek kremówek, czyli odwiedzamy Samobor.

Od kilku tygodni zwiedzaliście wspólnie ze mną wyspę Krk. Dziś muszę od niej odpocząć. A i wyspa powinna odpocząć ode mnie 🙂 Dlatego porywam Was w okolice, które turyści z Polski nieczęsto odwiedzają. A nie wiedza co tracą… Samobor to niewielkie miasteczko, oddalone około 25 km od Zagrzebia. Kiedyś było kwitnącym i niezależnym miastem kupieckim,…

W kamiennym kręgu, czyli co łączy Walię z pewną wyspą na Adriatyku.

W kamiennym kręgu, czyli co łączy Walię z pewną wyspą na Adriatyku.

Dziś będzie przekupstwo… Ponieważ kolejna niedziela minęła bez opowieści i męczą mnie wyrzuty sumienia, mam dla Was małą ciekawostkę. Z wyspy Krk rzecz jasna. Charakterystyczne kamienne murki (tzw. suhozid) widział każdy miłośnik Chorwacji. Ale na Krku przyjmują one osobliwe formy! Patrząc z lotu ptaka można by je wziąć za rysunki z płaskowyżu Nazca 🙂 A…

Schody do nieba, czyli miasteczko Gabonjin na wyspie Krk.

Za górami, za lasami, za mostami… a nie! Za jednym tylko mostem, na wyspie Krk żył sobie niejaki Gabonja. Dziś już nikt nie pamięta kim był ani czym się zajmował, a nawet czy istniał na prawdę czy tylko w legendach. Ale imię jego przetrwało w nazwie miasteczka – Gabonjin czyli należący do Gabonja. Wioseczka niewielka,…

Walczący ze smokiem, czyli św. Jerzy po raz pierwszy.

Wyspa Krk, na którą od kilku tygodni wciąż wracam i jeszcze nie raz wracać będę, jest drugą co do rozmiarów wyspą Chorwacji. Wielkością nie umywa się do Grenlandii ale i tak znalazło się na niej miejsce dla trzech kościołów poświęconych świętemu Jerzemu. Dziś zabieram Was do pierwszego z nich – na wzgórze Kuševica nad miasteczkiem…

Romulus hic erat, czyli kościółek świętego Krševana na wyspie Krk.

Romulus hic erat, czyli kościółek świętego Krševana na wyspie Krk.

Czy mówiłam Wam już, że Krk wciąga?? Wsysa człowieka i kiedy myślisz: ufff… koniec, widziałam wszystko – podsuwa ci pod nos kolejny smakołyk.  Kościółek Świętego Krševana – temu nie potrafiłam się oprzeć, zakopany gdzieś głęboko we mnie archeolog, na hasło „późno antyczny” aż podskoczył! Ale od początku… Święty Krševan, czy też bliższy nam św. Chryzogon…

Jak zapaść się pod ziemię, czyli jaskinia Biserujka i niedźwiedzie.

Wyspa Krk ma tę właściwość, że kiedy już zaczniesz ją odkrywać, nie możesz przestać. Każda droga, którą podążysz to celu, odkryje przed Tobą kolejne możliwości. Każda podróż przez wyspę skutkuje planowaniem kolejnej i kolejnej, a na mapie przybywa czerwonych kropek z adnotacją – do zwiedzenia.Taką kropką była jeszcze do niedawna Jaskinia Biserujka. Dziś przedstawię Wam…

Wędrówki przez czas odsłona druga, czyli jak to drzewiej na Kvarnerze bywało.

Naszą podroż przez czas przerwaliśmy w lutym, na pięknej plaży Lipovica. Dziś okres błogiego lenistwa minął i czas ruszyć dalej. Tuż za willą, przed którą odpoczywaliśmy w lutym, ma swój początek dzielnica Škrbići. Niegdyś była to miniaturowa ale samodzielna osada. Dawni mieszkańcy Opatii nie uznawali nawet Škrbićan za  miejscowych, mimo, że od Opatii dzieliło Škrbiči…

Jezioro Ponikve, czyli gdzie Basia (chwilowo) nie może, tam Monikę pośle.

Inspiracją dla tego wpisu była, jak zawsze, ciekawość świata. Tym razem jednak nie moja, lecz znajomej z FB grupy Volim Cro – Zakręceni Cromaniacy. Basiu, dziękuję Ci bardzo, że mnie tam wysłałaś! W dwa weekendy zebrałam tyle materiałów, że nie nie wiem kiedy o tym wszystkim zdołam napisać 🙂 Jeziora na wyspie Krk są dwa:…

O tym co Ahaswer widywał w Chorwacji, czyli kvarnerska podroż przez czas.

Odkąd sięgam pamięcią zdarzały mi się (i wciąż zdarzają) takie dni, kiedy patrząc na świat myślę sobie, że to nie moje czasy i że  o wiele za późno się urodziłam.  Zauroczenie przeszłością pchało mnie na szalone i niepraktyczne kierunki studiów, nieustannie kształtuje moją domową biblioteczkę  i wysyła na historyczne festiwale.  W kilku z nich mieliście…

Raz dajmy się zwariować, czyli 10 “NAJ” mojego kraju zamieszkania.

Raz dajmy się zwariować, czyli 10 “NAJ” mojego kraju zamieszkania.

W ramach jesiennego projektu Klubu Polki na obczyźnie, zobowiązałam się pokazać Wam, Drodzy Czytelnicy 10 „naj” mojego kraju zamieszkania. I przyznam, że miałam z tym lekką zagwozdkę. Bo jakże wybrać dziesięć z jednego?? Chorwacja jest moim nr 1.  Sama ją wybrałam, moja emigracja nie ma podstaw ekonomicznych, ani technologicznych, nie jest sercowa (choć może trochę…