Jeszcze dalej niż północ, czyli Chorwaci w historii odkryć polarnych.

Jeszcze dalej niż północ, czyli Chorwaci w historii odkryć polarnych.

Latem, roku pańskiego 1872, na pokładzie statku Tegetthoff, z norweskiego miasta Tromsö wyruszyła, na odkrycie północnych rubieży świata, Druga Austro-Węgierska ekspedycja polarna. Wyprawą dowodzili: Karl Weyprecht i Julius Payer, a połowę 24-osobowej załogi stanowili Chorwaci. Zostali oni wybrani spośród 150 kandydatów, a początkowe wątpliwości co do skuteczności południowych marynarzy na wodach dalekiej północy, zostały rozwiane…

Non omnis moriar, czyli ścieżką pomiędzy światami… Cmentarz Kozala w Rijece.
|

Non omnis moriar, czyli ścieżką pomiędzy światami… Cmentarz Kozala w Rijece.

„The day you die is just like every other day. You wake and dress and eat and drink, just like every other day. You don’t see death coming. Or hear its approach. Because you are too busy living. Too busy enjoying your life. Sating your appetites. Rich man or beggar, it does not discriminate. Death…

Muszkieterowie z Chorwacji, czyli krótka historia krawatu.

Muszkieterowie z Chorwacji, czyli krótka historia krawatu.

Był rok 1635, czas D’Artagnana, Aramisa, Atosa i wszechmocnego kardynała Richelieu… W Europie trwała wojna trzydziestoletnia. W tym to roku, jako wsparcie dla francuskiego króla Ludwika XIII, przybyło do Paryża sześć tysięcy żołnierzy zaciężnych, w tym także najemnicy chorwaccy, pod wodzą swoich banów. Wśród tej masy wojska, Chorwaci wyróżniali się niezwykłą ozdobą – wiązaną na…

Jugo, czyli jak przeczekać wiatr i ocalić sąsiada.

Jugo, czyli jak przeczekać wiatr i ocalić sąsiada.

„Jest wiatr, co nozdrza mężczyzny rozchyla. Jest taki wiatr…” Na jednym brzegu Adriatyku nazywają go jugo, na drugim sirocco. Ale to wciąż ten sam oddech świata, który w naszych duszach budzi niepokoje, smutki a czasem mordercze żądze. I właśnie wieje… Siedzę przy moim pisarskim biurku i meczę się okrutnie. Głowa pełna pomysłów, skoroszyty pełne notatek,…

Święty Witek w wersji mini, czyli małe odkrycie na wyspie Krk.

Święty Witek w wersji mini, czyli małe odkrycie na wyspie Krk.

Mam nadzieję, że święty Wit wybaczy mi to zdrobnienie, wszak dzieckiem był jeszcze. Skoro jednak wiek młodociany nie przeszkadza mu w pełnieniu roli patrona Rijeki, liczę na jego wyrozumiałość dla mieszkanki tego miasta. Jednak nie o rijeckiej katedrze dziś będzie mowa, lecz o małym kościołku na wyspie Krk. Przemierzając ścieżki tej cudownej wyspy, wciąż trafia…

Dolova i zaczarowany las, czyli jak zostać duchem w biały dzień.

Dolova i zaczarowany las, czyli jak zostać duchem w biały dzień.

„Natura jest świątynią, kędy słupy żyweNiepojęte nam słowa wymawiają czasem.Człowiek wśród nich przechodzi jak symbolów lasem,One mu zaś spojrzenia rzucają życzliwe.” Wśród wielu kropek na mojej osobistej mapie wyspy Krk, jedną oznaczone jest miejsce szczególne. Dolova – wioska opuszczona ale nie zapomniana. Ostatni spis ludności, z roku 1971 rejestruje jeszcze 4 mieszkańców. W kolejnym Dolova…

Kamienie milowe historii, czyli jak odkryłam płytę z Baški.

Kamienie milowe historii, czyli jak odkryłam płytę z Baški.

Obiecałam Wam w poprzednim tygodniu wycieczkę do Jurandvoru. Więc nie ma co zwlekać, wybierzmy się tam dziś! Samego miasteczka, o swojskiej dla polskiego ucha nazwie, zwiedzać tym razem nie będziemy. Zatrzymamy się za to w jurandvorskim kościele pod wezwaniem św. Łucji. Tutaj bowiem odnaleziona została w 1851 roku słynna bašćanska ploča (płyta z Baszki), która…

Twierdza której nie ma, czyli wyprawa na wyspę Košljun.

Twierdza której nie ma, czyli wyprawa na wyspę Košljun.

Niech Was nie zwiedzie tytuł! Nie opuszczamy jeszcze okolicy miasteczka Punat. Nasze dwie poprzednie wycieczki (Sv Dunat i babuszka) były tylko przedbiegiem przed wyprawą na maleńką wysepkę, zakotwiczoną w zatoce Puntarska draga, gdzieś pomiędzy Puntem a Krkiem. Nosi ona imię Košljun (czyt. Koszljun), lub Mostir w miejscowym dialekcie czakawskim, i jest obowiązkowym punktem dla wszystkich kochających…

Babuszka i święty Jerzy, czyli na flankach miasteczka Punat.

Babuszka i święty Jerzy, czyli na flankach miasteczka Punat.

Z ostatnim wpisem o kościele Sv Dunata dotarliśmy do granicy miasteczka Punat. Dziś wciąż jeszcze krążymy wokół, samo miasteczko zostanie nam na deser 🙂 Dzisiejsza opowieść będzie też trochę inna od poprzednich, przedstawię Wam bowiem nie jeden, ale dwa kościołki. Czy może raczej to, co z nich pozostało. Obydwa flankują miasteczko – Sv Petar przywita…

Punat znaczy magnes, czyli jak przeoczyłam św. Dunata.

Punat znaczy magnes, czyli jak przeoczyłam św. Dunata.

Wracamy dziś na naszą magiczną wyspę, bo Krk ma wciąż wiele do odkrycia 🙂 Porywam więc Was do miasteczka Punat. Miasteczka, o którym po powrocie z pierwszej wycieczki zanotowałam: „…klasycznie miasteczko turystyczne, nic interesującego poza bazą wypadową na Košljun…” O jakże się myliłam!! Nie dajcie się zwieść i Wy. Punat skrywa swoje zabytki, ale ma…