„Ludzie, którzy nie potrzebują innych ludzi, potrzebują innych ludzi, by im okazywać, że są ludźmi, którzy nie potrzebują innych ludzi.” Terry Pratchett.
Tak więc wspierając się geniuszem Mistrza, ja jako ateistka niepotrzebująca świąt Bożego Narodzenia oświadczam wszem i wobec, że potrzebuję Bożego Narodzenia aby pokazać światu jak bardzo nie potrzebuje Bożego Narodzenia. Z tego niepotrzebowania spędzam absurdalną ilość godzin na pieczeniu pierników tudzież innych słodkości, wymyślaniu świątecznych życzeń do pocztówek, niekupowaniu choinki, której serdecznie nie znoszę, choć w jej miejsce zagracam dom wszelakiej maści reniferami, świętymi mikołajami i aniołami, a wszystkie możliwe okna (te prowadzące na świat oraz te, przez które zajrzeć można w czeluści kuchennych szafek) i lustra oklejam gwiazdkami. W oknie palę światełko dla strudzonego wędrowca i przemierzam Europę wzdłuż aby zjeść kolację z rodziną. Nie potrzebuję też Bożego Narodzenia aby życzyć Wam, drodzy Czytelnicy, pogodnych i radosnych Świąt, co niniejszym czynię! I dla Was jedna z moich ukochanych niepatetycznych świątecznych melodii. Shane MacGowan nigdy mnie nie zawodzi 🙂