
Nazywał się Janko Šajatović i urodził się w roku 1624. Po raz drugi narodził się w XX wieku, na kartach powieści niemieckiego pisarza Otfrieda Preusslera. A pomiędzy tymi datami żył (i żyje nadal) w pewnej serbołużyckiej legendzie. Jakie ścieżki zaprowadziły chorwackiego oficera kawalerii wprost na karty legendy? Sprawdźmy!

archiwum własne PrekoRupe
Janko Šajatović urodził się w rodzinie Uskoków, w gminie Žumberak, niedaleko Zagrzebia. Uskokowie, czyli chrześcijańscy zbiegowie z terenów Bośni i Serbii, którzy w XVI wieku “uskoczyli” przed tureckim naporem, tradycyjnie już stanowili straż obronną. Nie inaczej było w rodzinie naszego bohatera, więc i jemu pisana była służba wojskowa.

źródło: uskok-sosice.hr
Rozpoczął ją pod nie byle jakim sztandarem, bo samego Piotra Zrinskiego. Z nim to wyruszył na V wojnę austriacko-turecką. I choć w roku 1660 przeszedł na służbę saskiego księcia Jana Jerzego II Wettyna, do końca życia pozostał wierny Zrinskim. Być może z tego właśnie powodu, po nieudanym powstaniu Zrinskich i Frankopanów przeciw Habsburgom, nie mógł powrócić do ojczyzny. W służbie Wettynom pozostał do swojej śmierci, pełniąc funkcję dowódcy straży (Tjelesna kumpanija Hrvata konjanika) kolejnych książąt: Jana Jerzego II, Jana Jerzego III, Jana Jerzego IV, a na koniec Augusta Mocnego, późniejszego króla Polski.

źródło: uskok-sosice.hr
W nagrodę za ocalenie księcia nr III, otrzymał posiadłość ziemską Gross Särchen w Górnych Łużycach (Saksonia), w skład której wchodziły min. młyn, karczma i browar. Choć początkowo nie przypadł do gustu nowym poddanym (już w pierwszym tygodniu podpalili mu dom i młyn), szybko zyskał ich szacunek i miłość. Zarządzał swoimi dobrami mądrze, wykorzystując przy tym nie tylko wrodzoną inteligencję, ale i wiedzę oraz doświadczenie zdobyte podczas wojennych wypraw i podróży. To dzięki nim, między innymi, osuszył okoliczne mokradła, rozwinął rolnictwo i lokalny przemysł, nie tylko czyniąc życie swych poddanych łatwiejszym, ale i zmieniając Górne Łużyce w głównego dostawcę produktów rolnych na dwory szlacheckie Berlina, Poczdamu i Drezna.

źródło: Wikipedia
Zmarł 29 kwietnia 1704 roku, dożywszy 80 lat, czyli dwukrotnie więcej niż stanowiła średnia w ówczesnych czasach. Pochowany został w kościele katolickim w Wittichenau. gdzie po dziś dzień znajduje się tablica upamiętniająca jego imię.

źródło: Wikipedia
Ogromna wiedza, umiejętności techniczne, wysoki jak na owe czasy wzrost, odnoszone sukcesy i dziwnie brzmiący język sprawiły, że naszego bohatera okoliczni mieszkańcy zaczęli nazywać “czarodziejem”. Do tego, poza rodowym nazwiskiem, w Saksonii nazywano do po prostu Chorwatem, czyli Kroato. Czas i opowieści zmieniły to imię w Krabat, legenda dodała wcześniejszy przydomek “czarodziej” i tak z kart historii zniknął chorwacki oficer kawalerii, a pojawił się chłopiec o magicznych zdolnościach.
Krabat żyje do dziś nie tylko w legendzie. Książka Preusslera jest lekturą obowiązkową niemieckich dzieci, powstały filmy, a nawet opery, których nasz czarodziej jest bohaterem. Szkoły, stowarzyszenia, atrakcje turystyczne, produkty spożywcze, a nawet region w Niemczech noszą imię Krabat.

archiwum własne PrekoRupe

archiwum własne PrekoRupe
A pamięć o Janku Šajatoviću trwa w miejscu jego urodzenia, zaś szerszej publiczności, dzięki badaniom genealoga Hansa Jürgena Schrötera oraz potomkini naszego bohatera – Moniki Šajatović Bračika, zaprezentowało go w tym roku Muzeum Etnograficzne w Zagrzebiu, podczas wystawy “HRVATI – LJUDI IZA MITA – Janko Šajatović Krabat i hrvatske garde u Europi”.
Na koniec zaś coś specjalnie dla Pań! Nie mamy wprawdzie oryginalnego portretu Janka Šajatovića, ale zachowało się kilka jego opisów.
Wzrost 180 cm, jasnoniebieskie oczy i czarne, falujące włosy. Łagodna twarz, wyjątkowa charyzma, szarmancki wobec płci pięknej. Jako oficer kawalerii i dowódca chorwackiej straży w służbie Wettynów, nosił czerwoną kurtkę wyszywaną złotem i srebrem, ciemne spodnie i wysokie buty. Pod szyją obowiązkowa chusta (pamiętacie opowieść o krawatach), a na głowie czapka z wilczej lub kuniej skóry.

archiwum własne PrekoRupe
Pozostawiam Was z tym opisem, miejcie go w pamięci, gdy będziecie oglądać kolejną ekranizację przygód czarodzieja Krabata…
Veli Brgud, grudzień 2020
Dodaj komentarz